Klasy trzecie w fabryce bombek i krówek

W poniedziałek 28 listopada 2016r., klasy III A i III B, wybrały się na wycieczkę do Gniezna, do fabryki szklanych ozdób choinkowych „KADPOL”. Ta rodzinna fabryka bombek, istnieje już od 25 lat’ Trzecioklasiści zapoznali się z czterema głównymi działami produkcji. Pierwszy etap stanowiła: „DMUCHALNIA”. Tu można było zobaczyć, jak podgrzewa się szklane rury, by z przygotowanych porcji szkła wydmuchać kule, z których powstaną piękne ozdoby choinkowe. Drugim etapem była „SREBRZALNIA”, w której można było obejrzeć, jak w wyniku odpowiedniej reakcji chemicznej srebrzy się kule od środka, gdzie bombka uzyskuje podkład potrzebny do dalszych etapów dekoracji. Trzecim etapem było  zwiedzanie „LAKIERNI”, gdzie bombki choinkowe nabierały różnorakich kolorów i pięknych barw. Ostatnim etapem było pomieszczenie nazywane „DEKORATORNIĄ”.W dekoratorni, zespół dekoratorów, nadawał bombkom wyjątkowy
i unikalny wygląd. W miejscu tym nanoszono na bombki dekoracyjne wzory co sprawiało, że każda bombka stawała się wyjątkowa. Na zakończenie trafiliśmy do firmowego sklepiku, skąd odebraliśmy zamówione wcześniej bombki z imionami. Mogliśmy obejrzeć inne ozdoby i zrobić drobne zakupy. W drodze powrotnej, wstąpiliśmy do Czerniejewa, do fabryki krówek. Firma ZPHU „Zet Be” w Czerniejewie powstała w roku 1992 i od początku działalności jej produktem jest cukierek „KRÓWKA”. Krówki „Zet Be” produkowane są według tradycyjnej receptury, wyłącznie z naturalnych surowców, bez środków konserwujących i bez barwników. Mieliśmy okazję zobaczyć jak przebiega proces powstawania naszej polskiej krówki. Od mieszania i gotowania składników poprzez krojenie i zawijanie w podwójne papierki. Mogliśmy skosztować świeżo pokrojonych cukierków i sami spróbować je owinąć. Nie każdemu z nas udało się owinąć krówkę jak należy. Proces produkcyjny cukierków krówek, odbywa się całkowicie ręcznie. Miłą niespodzianką podczas wycieczki był dla nas wszystkich śnieg, którego sporo napadało w Gnieźnie i Czerniejewie. Mogliśmy  przez kilka minut porzucać się śnieżkami. Spróbowaliśmy również ulepić pierwszego bałwana.

Iwona Łażewska